P.S- Mam do was prośbę. Jako iz to opowiadanie jest dla was, chcę aby w jak największym stopniu wam się podobało. Nie mam ani chęci, ani czasu, ani nie wiem jak się robi ankietę, więc proszę was abyście w komentarzach napisali czy:
1. Chcecie JongLo ( *.*)
2. Czy wolicie aby zostali przyjaciółmi ( ^^)
Wasz wybór ;)
Och i jeszcze jedno !! Mam zamiar was jednocześnie opieprzyć i podziękować za tak liczne wyświetlenia rozdziałów. Opieprzyć za to że się nie ujawniacie w komentarzach Myślę ze bloga czyta minimum 15 osób ( wnioskuje po tym ile razy ja wchodzę w dany rozdział na innych blogach. Myślę ze wy tez wchodzicie max.po 5-6 razy, nie więcej. Podziękować za więcej niż 100 wyświetleń ostatnich rozdziałów. Naprawdę teraz mam ochotę zrobić Baby hug :*
Pozdrówki ~
Obudziłem się w zupełnie obcym łóżko znajdującym się w obcym pokoju. Szybko zerwałem się do siadu czego odrazu pożałowałem, czując zawroty głowy.
- Och, obudziłeś się już?
Spojrzałem się w bok. W drzwiach do pokoju stał nie kto inny jak Youngjae- hyung ubrany w za duży bordowy sweter.
- Długo spałeś Junhong...- uśmiechnął się ale nie tym szerokim i szczerym uśmiechem co zawsze, ale smutnym i wyrażającym zawód-... A może Zelo?
- Skąd wiesz...- otworzyłem szerzej oczy. Youngjae podszedł do fotela który stał na przeciw łóżka, ale nie usiadł na nim lecz zaczął poprawiać kolorową poduszkę na nim leżącą.
- Powinieneś podziękować Yonggukowi za to ze był w tym klubie.- zaczął wygładzać czarne frędzelki, choć i tak nic nie zmusi ich by stały prosto. Nie patrzył się na mnie co było złym sygnałem. Wprost nienawidzę gdy Youngjae jest na coś zły, ponieważ on nie okazuje tego tak jak Himchan- hyung czy Daehyun. Youngjae będzie udawał że wszystko gra, jest w porządku, ale w głębi serca będzie czuł żal. Znam go już na tyle długo, aby wiedzieć że teraz jest na mnie zły. - Gdyby nie on, już dawno leżał byś na Oiomie! Gdzie ty masz głowę?!- podniósł głos rzucając poduszkę z powrotem na fotel.
- Hyung posłuchaj!
- Nie będę cie słuchał! I leż!- dodał gdy odsunąłem od siebie kołdrę. Wolałem go już nie denerwować, więc przykryłem się z powrotem, nic już nie mówiąc.- Zawiodłeś mnie i Daehyuna po całości! Dlaczego nam nie powiedziałeś?! Przyjaźnimy się do cholery!
- Nie krzyczy hyung...- powiedziałem cicho. Youngjae zaczął krążyć po pokoju, aby po chwili stanąć u nóg łóżka, a następnie usiąść obok mnie.
- Nawet nie wiesz co przeżyłem, gdy Yongguk do mnie zadzwonił. Gdzie ty masz mózg Junnie?- po kręcił głową przymykając powieki.
- Youngjae proszę cię, zrozum mnie. To jedyna moja odskocznia. Tylko w tym klubie przezywam coś innego niż na codzień. Tam mogę zaszaleć.
- Mogłeś chociaż nam powiedzieć... I to nawet nie o to się rozchodzi, tylko o wczoraj.
- Kiedy ja... Niewiele pamiętam.- powiedziałem uświadamiając sobie że moje ostatnie wspomnienie z wczorajszego wieczora to to, gdy musiałem iść do toalety, a następnie Mike próbujący mnie pocałować.
- Ten cały Moon cię znalazł.- usłyszałem od strony drzwi. Do pokoju wszedł Yongguk- hyung a za nim Daehyun z szklanka wody którą mi podał- Widocznie wiedział że zaczynam swoją zmianę. Kiedy przyszedł do mnie i powiedział że leżysz nieprzytomny w łazience pobiegłem do ciebie, a on się ulotnił. Dziwny koleś.
- Ale co się stało?-spytałem zdezorientowany.
- Do końca nie wiem. Najpewniejsze jest to że ten typek cię uderzył.
- A co z nim? Gdzie teraz jest?- zadałem kolejne pytanie.
- To ćpun.- wyjaśnił Yongguk- Stały bywalec klubu, już nie raz odwalał podobne cyrki. Policja nie ma za co go zatrzymać, bo nigdy nie znajdują przy nim towaru. Wczoraj był na głodzie. Szlaja się po mieście.
- Junhong, strasznie nas przestraszyłeś.- Daehyun usiadł po mojej drugiej stronie i poklepał mnie po ramieniu. Uśmiechnąłem się przepraszająco.
- Przepraszam, naprawdę. Jeżeli tego chcecie przestanę tam przychodzić.- spuściłem głowę patrząc na szklankę z wodą.
- Jeżeli sprawia ci to frajdę, możesz chodzić oczywiście, ale pod jednym warunkiem.- Youngjae odgrywał dzisiaj role rodzica... Dokładnie to mamy która dostała okres.
- Jakim?- spytałem ściągając kołdrę z ramion, bo zrobiło mi się gorąco.
- Mówisz o tym mamie i my chodzimy z tobą.
- Ale ona mi zabroni!
- Zobaczysz że nie. Teraz odpocznij, miałeś w sobie narkotyk musisz wypocząć. Dzwoniłem do twojej mamy i powiedziałem że spałeś u mnie.
- Dziękuje i jeszcze raz przepraszam.
- Spoko, śpij dobrze.- powiedział Yongguk, wychodząc z pokoju z Daehyunem który uśmiechnął się do mnie machając. Youngjae również skierował swoje kroki ku wyjściu z pokoju, ale go powstrzymałem.
- Youngjae ?
- Tak?
- Jak to się stało?- kiwnąłem głową w stronę drzwi za którymi moment temu znikli Hyungowie.
- Masz na myśli relacje Yongguka i Daehyuna?- pokiwałem głową na potwierdzenie -Rozmawiają tak z sobą dopiero od wczorajszego wieczora. Gdy ja siedziałem z tobą oni rozmawiali. Widocznie znaleźli wspólny temat, ale jeszcze się żadnego nie pytałem.- Youngjae nie mógł ukryć uśmiechu. Jego przyjaciel i chłopak, którzy nie specjalnie za sobą przepadali w końcu znaleźli wspólny język, dzięki czemu najmłodszy z nich nie będzie teraz rozdarty. Obydwoje są dla niego ważni. Uśmiechnąłem się, zaraz jednak coś sobie uświadamiając.
- Pewnie zepsułem wam wczorajszy wieczór?
- Nie, coś ty.- Yoo machnął dłonią.- Wracaliśmy właśnie do domu. Byliśmy najpierw na długim spacerze, potem kopiliśmy sobie po gorącej czekoladzie. Uczyliśmy Joy chodzić na smyczy, ale i tak się nam nie udawało.- Joy to husky którego Younggie dostał na walentynki( podkreślam na WALENTYNKI) od Daehyuna. Psiak jest małą, szaro czarną kulką, która woli kłębek wełny od zabawek dla psów. Już widzę ten romantyczny moment podczas którego para DaeJae trzyma się za dłonie, idąc przez środek parku całuj... O właśnie!
- Całowaliście się?
- Co? Co to za pytanie?!
- Ha! Czyli tak?
- Ugh, no tak.- Youngjae potarł sonie kark, rumieniąc się.
- Wiedziałem!- teraz już uśmiechnąłem się szeroko i szczerze ciesząc się z szczęścia przyjaciół.
***
POV Youngjae
Wyszedłem z pokoju Yongguka roześmiany. Junhong pomimo zmęczenia potrafi rozweselić i sprawić ze czuje się zażenowany. Pytanie czy całowałem się już z Daehyunem kompletnie wybiło mnie z rytmu. Aż do wczorajszego wieczora nie mogłem się przełamać i pozwalałem jedynie na drobne czułości. Ale wczoraj były walentynki i wiedziałem ze Daehyun tez na coś czeka. To była moja niespodzianka dla niego. Wiem ze on mnie kocha, ja go tez, ale jeszcze mu tego nie powiedziałem. Po prostu gdy już zdobędę się na odwagę (wczoraj) coś tuz przed wypowiedzeniem tych dwóch krótkich slow sprawia ze nie mogę wydusić z siebie ani słowa.
Usiadłem pomiędzy Yonggukiem a Daehyunem na kanapie, w salonie starszego. To miło ze użyczył nam swojego domu pod nieobecność rodziców. Gdyby nie to nie miał bym gdzie przetransportować nieprzytomnego Juna. Trochę się przestraszyłem gdy Bang zadzwonił do mnie i powiedział że wiezie nieprzytomnego Choi do siebie. Chciałem dowiedzieć się co się stało, ale Yongguk stwierdził że NIE MAM się co denerwować i powie mi wszystko u siebie. Dobrze że obok mnie był Hyun bo inaczej dostał bym zawału, a nie lekkiej paniki.
- Co oglądacie?- spytałem opierając się wygodniej o bok Daehyuna, gdy ten objął mnie ramieniem.
- " Green Lantern" coś tam, o kimś tam, kto jest latarnią?- wyjaśnił Yongguk nawet nie patrząc na telewizor, lecz na swoją komórkę.
- Dokładnie.- Daehyun pokiwał głową - Same nudy. I brak fajnych efektów specjalnych.
- Potwierdzam.
Uśmiechnąłem się lekko już chyba wiedząc jaki wspólny temat sobie znaleźli.
- Yongguk, chciałbym ci podziękować za to że pozwoliłeś spać nam tutaj.
- Luzik. Zawsze jesteś mile widziany z przyjaciółmi.- uśmiechnąłem się w podzięce, zaczynając oglądać film.
- Przełączamy?- spytał po chwili ciszy Dae.
- Zdecydowanie.- odpowiedzieliśmy równo z Gukiem.
***
- Hyung, nawet nie wiesz czy trzeba to solić. Ja ci mówię ze tak!
- Ciszej. Nigdy nie soliłem wiec i teraz nie będę.
- A czy kiedykolwiek gotowałeś ryż ?
- Tak.
- Kiedy ty Yongguk przypalasz nawet wodę.- powiedziałem. Musiałem zasnąć na kanapie, podczas gdy Dae i Yongguk oglądali dalej "Hobbita". Z kuchni dobiegały mnie, nie tak ciche, głosy Junhonga i Banga. Podniosłem się z kanapy, następnie kierując się do pozostałej dwójki.
- Obudziliśmy cie?- spytał Yongguk pochylając się nad blatem.
- Nie, widocznie się wyspalem.- wzruszyłem ramionami, mówiąc prawdę- Gdzie Daehyun?
- Hyunga wezwała mama.- odpowiedział Junhong. Podjadał z miski marchewkę. Chciał to robić nie spostrzeżenie, co nawet mu się udawało, ale odgłos chrupania słychać było całkiem dobrze.
- Yhym, długo spałem?
- Trzy godziny. Robimy ryż z warzywami. Powiedz Yonggukowi- hyungowi ze ryż powinno się solić.- pożalił się Junhong.
- Oczywiście że tak.- przyznałem mu rację. Kto to widział aby nie solić ryżu.
- Pff, ciesz się dzieciaku.
- I się cieszę staruszku.
- Czy ty słyszysz jak on do mnie mówi?- pokiwałem głową- I nic z tym nie zrobisz ?- powtórzyłem ruch w duchu śmiejąc się- Aish. Brak szacunku.- Yongguk w końcu zabrał sprzed nosa Junhong, miskę z pokrojonymi marchewkami i jednym szybkim ruchem przerzucił je na patelkę.
- Youngjae- hyung?
- Tak?
- Będę musiał już iść.
- Już?
- Rodzice idą dzisiaj do kina. Chce iść z nimi.
- Acha. No dobra. Odprowa...- podniosłem się chcąc iść z nim lecz...
- Nie no co ty. Sam trafie.
- Okej, więc idź. Tylko uważaj na siebie!
- To narazie.- odsunął od siebie krzesło, niemal biegnąc do przedpokoju.- Dziękuje ci Yongguk- hyung.
- Nie ma sprawy. Wpadnij jeszcze.
- Na pewno.- ostanie co było słychać to trochę zbyt głośne trzaśniecie drzwiami i małe przekleństwo za nimi.
- Jest naprawdę super dzieciakiem...- zaczął Yongguk mieszając w patelni. Właśnie dołożył pokrojoną w kostkę paprykę, którą nie wiem skąd wyciągnął .
- I mało mądrym.- dopowiedziałem- Nie wiem dlaczego on nic mi nie mówił o tym że tańczy w tym klubie. Nawet nie chcę myśleć co by było gdyby nie ten cały Moon.
- Powiem ci że nie znam typka, ale wczoraj zachował się świetnie. Naprawdę...
- Sarkazm?- spytałem rozbawiony.
- I to jaki. Przyszedł do mnie, powiedział tylko " Junhong leży nieprzytomny w toalecie " i uciekł. Dosłownie. Myślałem że on idzie za mną, a idiota się zmył!
- No już się tak nie denerwuj.- wstałem i podeszedłem do niego chcąc się do czegoś przydać- Lepiej rób te warzywa, bo jestem głodny.
- Tak jest!
***
POV Junhong
To nie tak ze chciałem jak najszybciej wyjść od Yongguka, po prostu ja naprawdę chciałem iść na ten film z rodzicami. To naprawdę rzadkie gdy idziemy w czwórkę gdzieś razem, a gdy nadarza się taka okazja chce ja wykorzystać. Yongguk po lepszym poznaniu okazał się naprawdę, ale to naprawdę, świetnym facetem. Takim jakim przedstawiał go Youngjae, tylko trochę bardziej wyluzowanym i śmiesznym.
Zdjąłem swoje białe słuchawki z uszu wraz z wkroczeniem w blok. Standardowo za biurkiem siedział nasz woźny znowu czytając jakąś ospałą książkę. Widząc ze nawet nie podniósł na mnie wzroku skierowałem się do windy.
- Radze panu przejść się schodami. Winda się zacięła, reperują ja pomiędzy szóstym a siódmym piętrem.
- Och, dziękuje.- skierowałem się do drzwi ewakuacyjnych, a następnie je pchnąłem, zabierając się za długa wspinaczkę.
Zatrzymałem się tylko raz, po to aby zobaczyć ludzi pracujących przy szyldzie windy. Pierwsze co usłyszałem to nie były odgłosy wiertarki bądź innego narzędzia a krzyki, dziwnie mi znane krzyki.
- Długo to jeszcze potrwa? Ktoś chce się do mnie dostać a schodami nie da rady!
- Niestety jeszcze minimum trzy godziny.- odpowiedział głos, którego w ogóle nie kojarzyłem.
- Trzy gdy godziny?! Chyba sobie żartujesz!
Wychyliłem się zza rogu chcąc sprawdzić to jest tak nie miły i arogancki. Przeżyłem szok ponieważ przed otwartymi drzwiami do mieszkania stał... Jongup.
Ohohohohoho :3 rozdział był bardzo przyjemny ^^ Tylko szkoda że (znowu xd) skończyłaś w takim momencie cx
OdpowiedzUsuńco do ankiety to jestem za przyjaciółmi xd nie parą tylko przyjaciółmi .
jakoś JongLo mi tak nie pasuje :/ wolę LoJae xd chociaż mam wrażenie że jeśli nie będzie JongLo to będzie BangLo xc i nie wiem co jest gorsze :??
Ale wracając do rozdziału to mi się mega podobał, bo tak fajnie się go czytało cx tak szybciutko i zabawnie :D
A to porównanie Yoo do mamy z okresem mnie powaliło XD Ale w sumie racja ... bo Youngjae to taka mamuśki c:
przypadł mi do gustu ten związek DaeJae, tak troszkę słodko :) choć nie obraziła bym się za jakąś kłótnię między nimi ^^ taką ... błahą ale żeby to Dae przepraszał xd
mam nadzieję że znajdziesz czas i dla sb i dla nas ♡ weny / arnuka
PS. Skoro to już końcówka opo to masz w planach jakąś nową serię ? ^^
Kiedy ja muszę kończyć w takim momencie^^ Jak zbiorę was, abyście przyczytali następny rozdział. Muszę was czymś zaciewakić xdd. Cieszę się że rozdział się spodobał, bo tak jak pisałam wgl nie wiedziałam o czym on ma być :pp
UsuńBłaha, mała kłótnia??;>
Załatwione~
Tak, mam juz pomysł na kolejne opko. Niedługo dostaniecie coś co choć trochę ( naprawdę troszeczke) zwalczyć waszą ciekawość :D
Dziękuje za komentarz i regularne odwiedziny bloga :*
Stefa~
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDobry wieczór~
OdpowiedzUsuńJa wybieram odpowiedź c, czyli BangLo :"|
Jonglo to jakiś gupi wymysł! Ten pairing nie ma prawa bytu! X"D
Rozdział jak zawsze fajny~
Tylko dziwi mnie jedna rzecz - więc w końcu Up chciał pyknąć Żelosława, czynnie? Bo jak ten zemdlał, to mógłby go wykorzystać i sobie iść xD
Ale może Jongup jest porządnym gościem i pyka swe ofiary, gdy te są tego świadome, aby nic nie robić bez ich wiedzy? XDDD
HMHNH, nie wiem, czy dobrze zrozumiałam końcówkę - a więc Żelek zauważył w bloku (a on nie mieszkał w domu? :v) jak Up drze się na robotników, bo ten czeka na kogoś, kto nie może używać schodów? :")
Mogę się mylić, bo coś ze mną ostatnimi czasy jest nie tak... D:
Nio, tak więc rozdział supeeer~
Jeżeli Ty takie supi rozdziały piszesz w przerwach... To phi, jeżeli przysiądziesz do czegoś porządnie (np jak w innych Twoich pracach) to będzie to jak spełnienie marzeń o przeczytaniu czegoś, co pozwala na kolana! XD brak sensu w tym, co napisałam, przepraszam ;"(
Ja juz idę i czekam do następnej środy~
Do widzenia~
Miłej nocy i wspaniałych pomysłów na ficki~~
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDobra nie wiem jak ja te odpowiedzi do was pisze -.-
UsuńEj no ale nie m odpowiedzi "c" :D
Yongguczek przecie hetero jest XD
I oczywiście! Jongup jest good boy'em w skórze bad boy'a( jasne, prawda? :p )
Nope~ Junhong mieszka w wieżowcu ( pierwszy rozdział) a Moon się tam wprowadził ( tu już rozdziału nie podam^^)
Kurcze, chciałam aby to było oczywiste że Jongup czeka na swoją babcię.... Ahaha. Chyba mi nie wyszło xdd
Do następnej środy Wajlet ;*
Spróbuje się "przyłożyć" do następnego rozdziału ^.-
Stefa~
Ej no ale nie m odpowiedzi "c" :D
UsuńYongguczek przeciw hetero jest XD
I oczywiście! Jongup jest głód boy'em w skórze bad boy'a( jasne, prawda? :p )
Nope~ Junhong mieszka w wieżowcu ( pierwszy rozdział) a Moon się tam wprowadził ( tu już rozdziału nie podam^^)
Kurcze, chciałam aby to było oczywiste że Jongup czeka na swoją babcię.... Ahaha. Chyba mi nie wyszło xdd
Do następnej środy Wajlet ;*
Spróbuje się "przyłożyć" do następnego rozdziału ^.-
Stefa~
Jonglo, proszę Jonglo <3 cichy czytelnik się ujawnia
OdpowiedzUsuńZobacze co da się załatwić :p
UsuńDo środy ~
Stefa~
zgadzam się z Wajlet ❀ i też wybieram odpowiedź c czyli banglo~
OdpowiedzUsuńjakoś tak przyzwyczaiłam się do tego paringu i nie potrafie oddać zelo nikomu innemu prócz yonggukowi /is so strange/ XD
rozdział jak zawsze zaskakujący i trochę uroczy w pewnych momentach. związek daejae tak dodaje charyzmy temu wszystkiemu. naprawdę fajnie ich wykreowałaś. jeju, youngjae rzeczywiście czasami zachowuje się jak mama, szczególnie jak ochrzaniał junhonga~
tak urwałaś w takim momencie, że nie mogę się doczekać reszty. dont worry, rozdział wyszedł ci ciekawie i ogólny pomysł na fabułe tego ff strasznie mi się podoba, więc życze weny and keep hwaiting~!!
Przykro mi ale nie ma odpowiedzi "c" :(
UsuńJa za to przyzwyczaiłam się do DaeJae i BangJae XD
Dziękuje za komentarz, cieszę się ze jednak AŻ TAK nie spieprzyłam tego ff ^^
Do środy!!;)
Stefa~~
Dzień dobry ^^ zgłasza się następna cicha czytelniczka :D wybieram 1 !! :3
OdpowiedzUsuńGaahhh nie !! Pomyliłam się xc chodziło mi o to żeby zostali przyjaciółmi :D
OdpowiedzUsuńNoo hej cicha czytelniczko :pp
UsuńMiło mi ^^
Zobaczymy jeszcze do końca ff parę rozdziałów.
Do po czytania !! :*
Stefa~
Nr 2 !! Bo Zelo i Jongup to taka z dupy maryny para xd bez obrazy do wszystkich którzy lubią ten paring :) nie mam nic do niego ale akurat w tym opo też mi nie pasuje ^.~ pozdrawiam Gosia
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!<3
OdpowiedzUsuńCo do paringu to JongLo opada, całkowicie xd.
Najbardziej pasowało, by tu BangLo. Bang zauroczy się słodkością Zelo i zakocha się w nim :)
Haha super rozdział! Jeśli chodź o ten parring to chce JongLo xD
OdpowiedzUsuńBo banglo mi się znudziło xD
Ojej DaeJae razem na zawsze! Ojej ojeje~!
Czekam na next xD
JongLo! Nawet jak ktoś nie shipuje to sama ta sytuacja by była fajna xD ^^ Jestem zdecydowanie za JongLo~
OdpowiedzUsuńAnonimek
Co ja tak pozno komentuje?!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale brak czasu itd itp...
obiecuje poprawe, wiec tak...
Jestem za tym, zeby nie bylo JongLo to taki dziwny parring by byl xD
jestem aby bylo przyjaciolmi choc moglabys dodac troche aluzji z ich strony.
ogolnie rozdzial cudo jak zawsze i nie mam tylu slow aby cokolwiek wyznac. xD
piekne, cudowne i te koncowki... urywasz i to w pewnym sensie zaciekawia xD <3
Ucielo mi koma -_-
UsuńEh... no wiec chcialam jeszcze zyczyc weny i czasu a takze zaprosic na swojego bloga ;) http://not-coming-back.blogspot.com
;)
Ej pani!! ♥ poproszę nr 2 ^.~ oni nie mogą być parą xd
OdpowiedzUsuńChcę JongLo tak bardzo!!! ❤ Na podstawie poprzednich rozdziałów to wiem już, że kocham sposób w jaki przedstawiasz Jongupa, serio. Chyba polubię tajemniczych bohaterów, aż mnie ciekawość zżera co będzie dalej! To opowiadanie jest serio jednym z lepszych jakie czytałam. Szkoda, że jest nieskończone.. Wrócisz tu kiedyś? :(
OdpowiedzUsuń