07 stycznia 2015

Battle vs. Love XI

ROZDZIAŁ XI

POV Junhong

Pierwszy stycznia - Międzynarodowy Dzień Kaca, Międzynarodowych Dzień Pokoju i inne bzdety.
Pierwszego stycznia obudziłem się w sypialni Youngjae z nogami Hyuna na brzuchu i bólem głowy tak wielkim, że radio grające piętro niżej w kuchni drażniło moje bębenki tak mocno jakby ktoś przybliżył mi głośnik do ucha. Tego również dnia dowiedziałem się, że po wypuszczeniu petard w powietrze i złożeniu sobie życzeń noworocznych tańczyłem na stole z jakąś dziewczyną i schlałem się niemal do nieprzytomności pijąc shota za shotem. Około czwartej nad ranem Youngjae nie mógł sobie poradzić z dwoma pijanymi chłopakami i zadzwonił po brata, który łaskawie przyjechał po nas, pomógł zaprowadzić nas do auta i do pokoju młodszego braciszka. Nigdy nie wybaczę rodzeństwu Yoo tego, że gdy wszedłem do kuchni szurając stopami o płytki, Youngwon uciekł do salonu, Youngjae został w kuchni i komunikowali się z sobą krzycząc. Później dopiero dowiedziałem się, że to kara za to, iż podobno pięć razy nazwałem Youngjae - Jijae (nawet nie pamiętam kiedy!). Daehyun obudził się parę minut po mnie i zaszedł do kuchni opatulony w czerwony koc. Pierwsze co zrobił to podszedł do zlewu, włożył pod niego głowę i puścił wodę. Następnie wrzasnął i z mokrymi włosami udał się do salonu dalej wylegiwać się na kanapie.
Teraz siedząc w ławce na lekcji geografii uśmiecham się na wspomnienia z Sylwestra, który odbył się tydzień temu. I choć alkoholu starczy mi na najbliższe pół roku stwierdzam, że warto było pójść do Kyunga i zabawić się w innym towarzystwie.
Wyszedłem razem z innymi uczniami z klasy od razu kierując się w stronę szafek trzecioklasistów. Byłem "umówiony" z Youngjae i Damchu. Mieliśmy przecisnąć Chana i nawet siłą wyciągnąć z niego dlaczego dziwnie się zachowuje. Od sylwestra chodzi jakoś dziwnie wystraszony tak jakby obawiał się, że kogoś spotka. Raz nawet uciekł do toalety gdy podeszła do nas Jieun i Sunhwa.
Już z końca widziałem chłopaków stojących przy szafkach. Daehyun wcinał ciastka, które tym razem zapakował w niebieski pojemnik ponieważ filetowy wpuścił z rąk i pękł. Youngjae przeglądał coś w telefonie a Chan rozglądał się po korytarzu. Gdy tylko mnie zobaczył pomachał do mnie z uśmiechem, odwzajemniłem go stając obok nich.
- O! Jesteś Junnie. Bierzmy się do roboty - Daehyun otrzepał dłonie z czekoladowych okruszków chowając pudełko z powrotem do szafki.
- Jakiej roboty? - spytał Himchan hyung zapinając torbę.
- Mamy do ciebie parę pytań. - Youngjae stanął na przeciwko niego z poważna miną.
- Do mnie ?
- Dokładnie. Pytanie pierwsze: Co się dzieje? - spytał Daehyun stając po prawej stronie Yoo. Wyglądał jak jego ochroniarz.
- Nic.- wzruszył ramionami.
- Pytanie drugie: Dlaczego kłamiesz?
- O co wam chodzi?
- Mów prawdę ty zakłamany fajfusie! - wybuchłem.
- Junhong! - stkarcił mnie Jae.
- Sorry. - mruknąłem.
- Himchan stało się coś w ...
- Chyba spałem z Sunhwa !
- Co?! - powiedziałem równocześnie z Youngjae i Daehyunem.
- Chyba uprawiałem z nią seks.
- Skąd takie przypuszczenia? - Damchu nie wyglądał na przekonanego.
- Może stąd, że obudziłem się nagi?!
- A... A Sunhwa ?
- Nie wiem do cholery, nie sprawdzałem!
- To może z nią pogadaj, a nie? - Daehyun zmrużył oczy widząc jak Kim na niego patrzy. Czy o czymś nie wiem ?
- I kto to mówi?
- O co chodzi? - spytał Youngjae będący w centrum małej wojny na spojrzenia.
- Nie już o nic. Pogadam z nią ale nie teraz. Po prostu się boję. - zgarbił się opuszczając głowę jak i ręce.
- Pamiętaj tylko, że zawsze możesz na nas liczyć. - Jae położył Chanowi dłoń na ramieniu okazując mu tym wsparcie.
- Wiem i dzięki chłopaki.
Uśmiechnąłem się lekko wiedząc że i ja mam w nich zawsze wsparcie.

***

POV Youngjae

Wyszedłem z domu cały w skowronkach. Umówiłem się z Yonggukiem i właśnie kieruję do jego domu abyśmy mogli obejrzeć film. Ostatnimi czasy bardzo przywiązałem się do Yongguka hyunga. Naprawdę. Jakoś te wszystkie spacery i wypady do kina sprawiają mi radość. Może i chodzi tu o samo towarzystwo, ale i o to, że wracając z Bangiem z kina o dwudziestej w czwartek czuję się bezpiecznie. Może to i zasługa postury hyunga, jego wzrostu czy niskiego głosu ale ja właśnie uważam, że to "delikatność" sprawia, że nie boję się. Sam nigdy nie przeszedłbym przez cały park, wiedząc, że o takiej porze, gdzie noc ustępuje miejsce nowemu dniu chodzą osoby, których nikt nigdy w życiu nie chciałby spotkać.
Naciągnąłem granatowe rękawiczki chowając tak czy tak dłonie do czarnej kurtki. Pierwsze dni stycznia przyniosły ze sobą mróz jakiego dawno nie było. Rano wychodząc do szkoły widzę osoby zeskrobujące lód z swojego auta, lub szron na dachach budynków. Lubię zimę, jest miłą odskocznią od gorącego lata czy deszczowej wiosny i jesieni, ale bez przesady. Biały puch pokrywający większość miasta wystarczy aby każdy obywatel odczuwał nadejście nawet pory roku.
Skręciłem w główną ulicę ruszając palcami w kieszeniach. Nie czuję ani ich ani nosa. Dobrze, że mama wcisnęła na mnie gruby szary sweter pod kurtkę, bo gdybym nadal chciał założyć koszulę w kratę, to nie jestem pewny czy doszedłbym chociażby do sklepu monopolowego w dole ulicy na której mieszkam.
Jęknąłem cicho czując jak mój telefon wibruje w kieszeni spodni. Wyjąłem więc dłonie z kieszeni a następnie pozbawiłem ich jedynego ciepła. Wyciągnąłem telefon myśląc już nad karą jaką obdaruje tego nienażartego lenia.
- Daehyun hyung. Mógłbym wiedzieć czego chcesz ? - spytałem spokojnie ignorując drerwiaca dłoń.
- Hej, Younggie... Wiesz... Chciałem... Gdzie jesteś?- jąkał się niemiłosiernie zapewne chowajac dłoń pomiędzy uda. Zawsze tak robi gdy się denerwuje. Tylko czym się denerwuje ?
- Obok parku, a co?-spytałem zamieniając dłoń tak aby teraz prawa mogła się ogrzać.
- Możesz się ze mną spotkać?
- Teraz?- ale ja idę do Yongguka.
- Zabiore ci tylko dziesięć minut.
- No... - zastanowiłem się moment. I tak wyszedłem wcześniej więc się nie spóźnię.-...w porządku. Będę czekał przy huśtawkach.
- Yhym... Dzięki.- rozlaczylem się zatrzymując się na pasach. Ciekawe co się stało. Daehyun często może wydawać się roztrzepany, jak na haju po czekoladzie ale tak naprawdę ciężko jest go wyprowadzić z równowagi. Zawsze w tych najcięższych chwilach to on zachowuje zdrowy rozsądek, nie ja. A słysząc jego roztrzesiony głos zaczynałem się martwić choć wiem ze gdyby stało się coś poważnego już dawno bym o tym wiedział. Mam pełne zaufanie do Dae, w każdej sprawie. Kiedyś potłuklem waze jego mamy. Miałem wtedy może z jedenaście lat, gdy przez przypadek wpadłem na komode stojąca w przedpokoju i strąciłem jedną mise. Daehyun nic nikomu nie powiedział choć jego mama i tak wiedziała że to my. Jak to się mówi " Prawdziwy przyjaciel nie spyta się dlaczego zabiłeś człowieka, a gdzie go zakopiemy".
Wszedłem do parku tak zwanym tylnim wejściem, które jest po prostu dziurą w murze który odgradza starą fabrykę zabawek od parku. Żeby przedostać się przez ten niewielki otwór trzeba się nieźle nagimnastykować, ale wolę przejść tędy i mieć bliżej do starych huśtawek niż przechodzić przez cały park . Oparłem się o duże drzewo raptem dwa metry od muru,kładąc dłonie na udach. Od mieszkania Junga do tego miejsca jest może pięć minut drogi więc wiedziałem że jeszcze chwilka a pojawi się i on przechodząc przez dziurę w ogrodzeniu. I nie myliłem się. Zdążyłem tylko sprawdzić godzinę, gdy usłyszałem ciche przekleństwo i Dae próbującego przejść przez dziurę bez szwanku. Zaśmiałem się cicho nie ruszając się z miejsca.
- Weź hyung, robisz się stary. Kiedyś ten otwór nie był dla ciebie problemem, a teraz? Gdzie się podział dawny ... Hyung?-spytałem widząc minę Dae- Coś się stało?
- Tak. Już jakiś czas temu.- odparł podchodzac do mnie.
- Jakiś czas te....- przerwałem a raczej ktoś mi przerwał. Czas jakby się zatrzymał, a dźwięki dobiegające z ruchliwej ulicy ucichły. Daehyun przyparl mnie do drzewa kładąc swoje ciepłe dłonie na moich zmarznietych policzkach. Rozszerzyłem oczy patrząc na jego przymkniete powieki. On mnie całował! Daehyun mnie całuje! Położyłem obydwie dłonie na jego torsie okrytym puchową kurtka próbując go odepchnąć, nie miałem jednak siły. Muskal moje wargi delikatnie nie pogłębiając pocałunku. Mojego pierwszego pocałunku!. Przymknąłem oczy otwierając trochę usta. Nagle uderzyła mnie świadomość tego że całuje się z chłopakiem w dodatku z najlepszym przyjacielem. Znalazłem w sobie siłę aby go odetchnąć, tak że upadł na trawę pokrytą teraz cienką warstwą śniegu. Spojrzałem się na niego z łzami w oczach, w następnej chwili biegłem już przez park. Jak on mógł to zrobić?! Przyjaźnimy się od najmłodszych lat. Kocham go ale jak brata! Jest dla mnie bardzo ważny a on odstawia jakiś cyrk skradają mi pierwszy pocałunek!
Wytarłem policzki mokre od łez biegnąc przez park. Jak on mógł to zrobić?
Wybiegłem przez wysoką bramę parku potracając jakąś panią, nawet jej nie przepraszajac. W głowie miałam tylko jedną myśl"Dostać się jak najszybciej do Yongguka"

***

Zapukałem do brązowych drzwi, próbując przywołać na twarz uśmiech i unormować oddech. Biegłem przez całą drogę z parku nie myśląc o niczym. Dwa razy przebiegłem chyba nawet na czerwonym świetle.
Odrazu uśmiechnąłem się gdy drzwi otworzyła mi Natasha -strsza siostra Yongguka hyunga.
- Youngjae, witaj- przepuściła mnie zamykając następnie drzwi na klucz.- Yongguk jest u siebie- uśmiechnęła się do mnie odgarniając włosy za ucho- Chcesz kawy?
- Ee... nie dziękuję jest za późno- odwzajemnilem uśmiech ściągając kurtkę następnie wieszajac ją na wieszaku.
- Idę na nocną zmianę, kawa pomoże mi nie usnąć.- scisnela kubek z parujaca kawa opierajac biodra o blat w kuchni którą widać z przedpokoju.
- Acha- mruknąłem teraz rozumiejąc dlaczego Natasha pije dziennie tyle kawy co Chan.- Ja już...-wskazałem kciukiem na schody prowadzące do pokoju Yongguka.
- Jasne idz, tylko przyszykuj się na górę popcornu i chipsów. Yongukkie się przyszykował- uśmiechnąłem się do siebie kierując swoje kroki na schody. Na piętrze są trzy drzwi. Pierwsze prowadzą do pokoju Natashy, drugie do pokoju hyunga trzecie to sypialnia rodziców. Yongguk hyung ma brata bliźniaka który jednak nie mieszka z rodziną. Yongwon jest starszy od Yongguka o parę minut i jest bardzo do niego podobny. Nigdy go nie spotkałem widziałem go tylko na rodzinnych fotografiach. Nie wiem też dlaczego nie mieszka z rodzicami, a wizja spytania się o to Yongguka wydaję sie być dla mnie nie tyle niegrzeczna co chamska.
Zapukałem do ciemno brązowych drzwi przestępując z nogi na nogę.
-Wbijaj!- popchnąłem lekko drzwi wchodząc do jasnego pokoju hyunga. W jego mieszkaniu byłem już... pięć razy? Coś takiego. Za każdym razem witała mnie Natasha która pracuje jako barmanka w klubie gdzieś w Seulu. Rodzina hyunga przyjęła mnie zadziwiająco dobrze jak na przyjaciela z internetu. Gdy pierwszy raz Yongguk przedstawił mnie swoim rodzica w kawiarni przeżyłem niemały szok. Nigdy bym nie pomyślał że to Yongguka rodzice prowadzą "HeavenCoffee". Moja pierwsza mysl wtedy to"Czyli to mama Banga robi tą pyszną tarte truskawkową?"
- Co tak stoisz?
-Hee?
- Co tak stoisz? Wchodź- zasmiał się podchodzą do mnie i ciągnąc mnie w stronę niewielkiem czarnej kanapy. Usiadłem na niej splatając palce razem.
-Chcesz coli, może piwa? W końcu dzisiaj piątek.- spytał chodząc po pokoju. Na czarnym biurku pietrza się stosy chipsów i dwie wielkie miski z popconem. Uśmiechnąłem się widzac jak Guk przygotował się na seans filmowy.
- Nie dzięki...- pokrecilem głową zaciskajac dłoń w pięść drugą natomiast naciskajac na nią tak że coś w niej chrupneło- Yongguk?
- Co jest?- zatrzymał się na środku pokoju ściągając granatową bluzę.
- Co myślisz o gejach?- spytałem na jednym wdechu zamykając oczy i szykujac się na krzyki.
- Są spoko.
- Co?!- otworzyłem oczy zdziwiony.- Nie kłam.
- Serio mówię.- usiadł obok mnie z puszka coca coli- Kolega z uczelni jest homo i jest zajebisty. Mają takie odpały z swoim chłopakiem że każdy ich lubi.- wzruszył ramionami otwierając trzymaną puszkę.
- Naprawdę?
- No jasne. Dlaczego pytasz?
- Bo... Kolega... On...
- Younggie, weź nie kręć.
- Daehyun mnie pocałował.- wypaliłem na nowo zamykając oczy.
- Wow.- szepnął. Otworzyłem oczy spoglądając na niego- To grubo.
-Nie pocieszasz.- jęknąłem podciągając pod siebie nogi. Objąłem je ramionami kładąc na kolanach głowę.
- Sorki młody, ale to takie dziwne. Mówiłeś mi że Daehyun to twój przyjaciel, a nie chłopak.
- Bo tak jest!- uniosłem się trochę-Ja nie wiem co mu dzisiaj odbiło.
- Dzisiaj? Nie zachowuje się dziwnie od dłuższego czasu?
- No...- zastanowiłem się.
- Pomyśl.
- O boże.- szepnąłem wstając z kanapy.
- Czyli to trwa od dłuższego czasu?
- Ja nie wiem dokładnie. Tak mi się wydaje ale... Na sylwestrze Dae powiedział że mnie kocha, ale on był pijany po alkoholu...
- Mówi się że po procentach człowiekowi rozplatuje się język.- Yongguk oparł się o oparcie kanapy patrząc na mnie poważnie.
- Czyli mówił prawdę?- spytałem cicho.
- Tego nie wiem.- nagle przypomniałem sobie to co mówił dzisiaj Daehyun w parku. Jak mogłem to przeoczyć?!
- O boże! On dzisiaj powiedział że jakiś czas temu!- krzyknąłem. Zacząłem chodzić po pokoju z przerażeniem przypominając sobie wszystkie te dwuznacze gesty które teraz dopiero dostają jakiegoś zarysu.
- Ale co ?
- Przed pocałunkiem spytałem się go czy coś się stało, on odpowiedzial że już jakiś czas temu.
- No, czyli masz adoratora Jay.- zaśmiał się sięgając po puszkę cola zostawiona na małym stoliku.
- Przestań! To mój przyjaciel.- załamany z powrotem usiadłem na kanapie obok Guka.
- Który cię kocha.
- Kiedy ja nie jestem gejem!- teraz to już byłem bliski płaczu.
- Wiesz... Nie miałeś nigdy dziewczyny, nie?
- Nie.- odpowiedziałem cicho troszeczkę się rumieniac.
- Widziałem jego fotki na twoim aparacie. Niezłe ciacho z niego.
- Przefarbował włosy na czarno plus zaczął używać eyelinera teraz dopiero wygląda jak cia... - zatrzymałem się powoli studiując to co powiedziałem-... Nie.- jęknąłem zakrywajac twarz dłońmi.
- Sam to powiedziałes.
- Jezuuu...- pochyliłem się opierając czoło o kolano Guka. Co ja przed chwilą powiedziałem ?! Dlaczego to powiedziałem? Przecież ja tak nie myślę. Nigdy nie pociagali mnie mężczyzni. A jeżeli już dłużej na którymś zawiesiłem wzrok to tylko dlatego że miał super wyrzezbione ciało w porównaniu do mojego.
- Youngjae nie załamuj się i nie chowaj.- poczułem dłoń powoli wplatujaca się w moje włosy by następnie zacząć je przeczesywac. Zadziwiające że to uspokajało- Porozmawiaj z nim bo omijanie się szerokim łukiem nic nie da a wręcz może zepsuć waszą przyjazn.- powiedział cichobi spokojnie.
Tak, przyjaźń.
 
 

14 komentarzy:

  1. Świetne :D Weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaaaaaaaa !!!! Nowy rozdział !! ♡♡ wyszedł ci cudownie !
    I mam taki dylemat czy to będzie gukjae czy daejae ;?? Mam nadzieję że daejae !! Uwielbiam twoje opo !! Weny weny weny!! Już nie mogę się doczekać śr za tydzień xc / arnuka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och.. dziękuję :*
      Cóż... BangJae... ach!! Nie chcę zdradzac ale trzymanie was w niepewnosci jest też troszeczkę chamskie z mojej strony ~
      Obiecuję że w następnym rozdziale będzie już wiadomo jaki pairing będzie.
      Jeszcze raz bardzo bardzo mocno dziękuję za komentarz <3
      Stonka.

      Usuń
  3. Cześć :3 Czytam waszego bloga od niedawna (właściwie od niedzieli) i poprostu nie mogę się nadziwić. Bangjae, Daelo, Jonglo? Nigdy nie czytałam takich pairingów z B.A.P dziewczyny, dziękuję wam za tworzenie czegoś takiego :) Battle vs love jest super opowiadaniem. Miła odskocznią po ciężkim dniu. Bohaterowie niby inni lecz w jakimś procencie przypominający króliczków ^^ Ogólnie styl w jakim piszecie bardzo mi się podoba. Poradzicie sobie z smutkiem( Understanding, Corre) czy z szczęściem (Definicja miłości, Children). Będę biła wam wejścia na bloga co środę :D
    Tak poza laniem lukru, znalazłam parę literowek czy brak przecieków, macia bete ? Jak nie mogę spytać się kumpeli czy chciałaby tą fuche bo szkoda marnować taki super blog przez takie błahe niedociągnięcia! Pozdrowiam was dziewczęta :)
    Dariia ^.~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Dariio. Witam na B.A.P fanfic xd
      Cieszy mnie to że opowiadanie i szoty się podobaja :) I tak odrazu dla sprostowania. Stonka (czyli ja) pisze , a Kiri sprawdza, choć pewnie bez pomocyKiri rozdziały wyglądały by inaczej i cała fabuła miała by inny tok ^^
      Ech... w sumie nie wiem co z tymi błędami. Muszę napisać do Kiri :)
      Ale spokojnie błedy zostaną poprawione ;3
      Dziękuję za komentarz :*
      Stonka .

      Usuń
  4. Kurwix, pisałam komentarz, tak się rozpisałam, a tu nagle wifi nie łapie! D:
    A więc tak kobjeto!
    Co Ty sobie myślisz?
    *zgrzyta zębami*
    No eeej, nie żeby coś, no ale jeśli nagle będzie BUM i wstawisz mje tu BangJae, to się obrażę! T^T
    Wiem, wiem lubisz BangJae, ale no...!!!
    Ah~~
    Ten wątek DaeJae taki piękny~
    I cio z tego, że Jae uciekł? Pff, nic!
    Był w szoku, rozumiem, rozumiem 8)
    No, Bang, bądź dobrą wróżką i naprowadź Jae, naprowadź go pls!
    Nonono, Himmie samiec alfa, nonono, upojna noc... Phie, pewnie tego nie zrobili było mu gorąco i zdjął gatki, tak, na pewnu 8)
    Ei, to co w końcu z Jongupem i Bangiem? Hm? Bo we wcześniejszych rozdziałach coś ich łączyło... Gadoj! Gadoj natychmiast!
    No no no, czy zechciała by pani zwiększyć częstotliwość dodawania rozdziałów? Nie to, że coś sugeruję, choć sugeruję, ale wiesz~~
    Taak, wiem wiem, pisanie jest dość trudne, więc nie było dwóch powyższych zdań xD
    *błaga na kolanach*
    Omg, jak mogłam nie skomentować od razu? Jak?! Oh, wybacz mi, wybacz</3
    Nio, więc czekam na dalsze części bo zżera mnie ciekawość hehe B)
    Pozdrawiam, weny, bo czekam na więcej ff! I nio, ucz się hehe. Szkoła najważniejsza hehgeheh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha. Spokojnie Wajlet xd Nic się nie stało, ale niestety rozdziały będą dodawane co tydzień :) Mam coraz mniej czasu na pisanie ale jakoś daje radę ^.-
      Jak tak nie chcesz bardzo BangJae to może zrobię ci na złość i je tu wstawie ?? :D
      Nie no oczywiście żartuje xd... choć ?
      Haha xD
      Jongup i Yongguk? Ale że gdzie ich coś łączyło ?? Ja nic nie wiem :) Popiszemy zobaczymy :]
      I yes sir! Nauka najwazniejsza~ tsaaa....
      Hehe. Pozdrawiam ;3
      Stonka.

      Usuń
  5. Jejuniu to było cudowne. Pierwszy raz musiałam jakiś rozdział przeczytać kilka razy i jeszcze się z nim przespać (kolokwialnie mówiąc) XD
    czekałam i czekałam, aż się doczekałam i mówię, że jak bd tu BJ to cię zapieprzę!
    Tutaj bardziej mi pasuje DJ, a poza tym trudno się czeka do środy (nie zwracaj uwagi na kontekst) XD
    Jest kilka literówek, lecz da się przeżyć, choć zapytam czy masz betę, bo jakoś jej tutaj nie widzę (bez urazy <3)
    Eh, zaczynam pleść głupoty, więc inaczej napiszę.

    Jest pięknie, ładnie, romantico! (choć nie wiem gdzie to "romantico") haha XD
    Podoba mi się styl w jakim piszesz, wszelkie opowiadania, które już przeczytałam, parringi jakich sobie nie byłam w stanie wyobrazić, bo dla mnie istnieje tylko DaeJae, BangLo i HimUp XD Więc plussss!

    No nic, czekam na nexta XD
    <3

    Ellena(JaeSoo)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Da się kogoś zapieprzyć ? ^^
      Chciałabym to zobaczyc xd
      No nic innego nie mogę zrobić jak kazać ci czekać do następnej środy. Im so sorry :(
      Beta jest. Kiri spisuje się na medal :) Może nie miała czasu sprawdzić rozdzialu. To trochę też moja wina bo ma na sprawdzenie nawet nie trzy dni xc. Ech...muszę się poprawić :pp
      Przy twoim"romantico" wybuchłam śmiechem xd Niezły żart :p
      Pozdrówki ~ ;*
      Stonka :)

      Usuń
  6. Grrrrrr !! Czemu ta środa tak wolno się zbliża !! XC ja chcę już nowe opo ! ♡ /arnuka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :* :* :* :* :* :* :*
      Jezu nawet nie wiesz jak mi ciepło na sercu się zrobiło czytając ten jakże krótki i treściwy komentarz!! Dziękuję ci bardzo mocno za wspieranie mnie :)
      Stonka ~

      Usuń
  7. Gdzie nowe opo ?!?!??!? ;__; Czekałam cały tydzień !!! Xcc gdzie ono jest ?!? :'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdziały zawsze dodawane są w środę bez względu na wszystko. Proszę być cierpliwym , betowanie tego także zabiera czas :)
      Stonka ~

      Usuń