Strony

11 lutego 2015

Good idea (BangLo)

Dobry wieczór kochane BABYz ^^
Najmocniej przepraszam za tak późną godzinę, ale ten tydzień jest dla mnie masakryczny. Dopiero co weszłam do domu i odrazu daję wam one shota. Mam nadzieję że wam się spodoba! ;)
Proszę o komentarze <3
Stefa~

Tytuł: Good idea
Pairing: BangLo

 Nie wiem czy dużo osób zastanawia się nad wyborem przyjaciół, ale ja myślę o tym niemal codziennie. Kwestionuje to czy gdym jako mały dzieciak nie chodził po różnych wytwórniach, chcąc spełnić marzenie miał teraz normalne życie. Nie musiał bym teraz znosić codziennej bolesnej pobudki, opieki tak dużej że czasem przekracza ludzkie pojęcie czy idiotyzmu tak wielkiego że mam ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie. Ale wiem że gdyby nie ta banda patologicznych osób, mógłbym być dzieciątkiem które nigdy w życiu nie zaznało tyle miłości, szczęścia czy... upokorzenia. Większość osób w zespole Best Absolute Perfect w skrócie B.A.P jest dość normalna mająca swoje schizowane strony, lecz jeden osobnik będący moim przyjacielem jest największym debilem jakiego świat widział. Youngjae jest śmieszny, uroczy, jego uśmiech powala na kolana. Często chodzę do niego po radę w sprawach... miłosnych. Bo w naszym zespole jest również jedna osoba sprawiająca że moje serce bije szybszym rytmem, a dłonie zaczynają się pocic. Yongguk. Pamiętam to do dziś jak stresowałem się gdy nasza wytwórnia oznajmiła że mamy razem duet. Lider jest ode mnie starszy niemal o siedem lat, a ja dokładnie czułem tą różnice wieku, prawię w każdym jego geście. On wolał obejrzeć stary czarno-biały film, ja za to pojeździć na deskorolce. On woli proste narodowe dania takie jak ramen, ja wymieszam parę rzeczy szukając perfekcyjnego smaku. Jeszcze przed debiutem ubłagałem naszego menedżera, aby pozwolił mi pojeździć na desce po korytarzach wytwórni. Przez pierwsze dziesięć minut wszystko było w porządku, lecz gdy wpadłem na Yongguka- hyunga gdy ten wysiadał z windy tak mnie ochrzanił że przez cały tydzień próbowałem nie wchodzić mu w paradę po prostu się go bojąc. Jednak po roku od debiutu parę spraw się zmieniło. Moje serce nadal biło zbyt szybko, ale nie z strachu a podniecenia. Pamiętam jak po naszym pierwszym solowym koncercie coś się zmieniło. Zbieg okoliczności, tak jakbym cofnął się do czasów z przed debiutu. Gdy jeździłem deskorolka po korytarzu w hotelu wpadłem na Hyunga gdy ten wychodził z swojego pokoju. Upadłem rozcinajac dłoń o wystający z podłogi gwóźdź. Yongguk nie zrobił mi tym razem awantury, lecz zabrał do swojego pokoju aby opatrzyć moją małą rane. Od słowa do słowa... wyznaliśmy sobie uczucia. Okazało się że nie tylko ja czuję motyle w brzuchu, gdy jestem sam na sam z Hyungiem.

Wszedłem do salonu zastając widok który zawsze widzę w soboty o tej porze. Jongup siedział rozwalonu na fotelu w samych bokserkach oglądając telwizor, w dłoni trzymając, już pusty, papierek po hamburgerze , obok niego na kanapie siedział Daehyun który robił coś na telefonie(najpewniej przeglądał swoje zdjęcia i usuwał te które uważa za brzydkie) Na jego kolanach znajdowała się głowa Youngjae, który chyba przysypiał. Szybko podszedłem do niego zarzucając jego nogi z sofy, czym zasłużyłem sobie na piękne słowa rzucone w moją stronę.
- Debilu!- warknął poprawiając grzywke.
-Mam sprawę.- powiedziałem. Ciągnąć go za rękę zaprowadziłem nas do mojego i Daehyuna hyunga pokoju, sadzając hyunga na moim, niezaścielonym, łóżku.
- Słucham cię kochany maknae?- wręcz wypluł z siebie, układając głowę na poduszce Daehyuna, gdy wszedł głębiej na łóżko.
- Hyung jest sprawa.- mruknąłem chodząc w kółko.
- Ta sama?- natychmiast się podniósł z błyskiem w oczach. Jęknałem w duchu.
- Dokładnie.
- Ech, poczekaj.- przyłożył sobie palce do skroni, aby wyglądać na osobę posiadająca mózg - Muszę moment pomyśleć.- podniósł palec wskazujący, dając znak że mam być cicho.
-Dobrze.
- Dobra więc próbowałeś już: ran na podbrzuszu, mokrą koszulke, "Och, Banggie, zimno mi" i dosadny tekst, który wydawał się najlepszy i za Chiny nie wiem dlaczego Yongguka to nie przekonało. Hmm, co teraz?
- Ale też coś takiego, aby się nie zczaił.
- Wiem, wiem...- pochylił głowę, aby, zapewne, lepiej myśleć. Usiadłem obok niego na łóżku nie wiedząc gdzie podziać wzrok. Teraz sobie tak myślę że może byłoby lepiej poczekać, aż Yongguk- hyung sam będzie chciał się ze mną kochać. Jesteśmy z sobą już od dwóch lat, a jedyne głębsze zbliżenie jakie wykonaliśmy to... obciągneliśmy sobie nawzajem parę razy. Ale ja chcę czegoś więcej. Chcę pokazać hyungowi jak bardzo go kocham, chcę obudzić się rano przytulony do niego z błogim uśmiechem na ustach. Yongguk nadal uważa że jestem za młody na seks. Gdy chodziliśmy z sobą pół roku i powiedziałem mu o tym że chcę się z nim kochać, wręcz wyśmiał mnie, mówiąc że poczekamy do mojej pełnoletności. Cóż dziewiętnaste urodziny obchodziłem niemal trzy miesiące temu. Czuję że jest już TEN czas.- ... O boże, jestem genialny!
- Co?!- ocknąłem się z własnych myśli zerkając trochę nieprzytomnie na Yoo.
- Yongguk- hyung wróci dzisiaj pewnie późno w nocy.
- Jak zawsze ostatnio.- wtrąciłem.
- Ty będziesz czekał na niego w samej koszulce i majtakch.
- Chodziłem już w bokserkach po mieszkaniu...- spojrzałem na niego nic nie rozumiejąc, gdy wstał i podszedł do komody w której trzymam bieliznę.
- Kto mówi o bokserkach?- moje oczy niemal wyszły z orbit, gdy zobaczyłem co takiego mój hyung trzyma w dłoni. Parę majtek w wściekle czerwonym kolorze które dostałem(dla żartu) od Jongupa- hyunga na moje dziewiętnaste urodziny. Zaczerwieniłem się odrazu wygrywając je z dłoni starszego.
- Nie!

-Tak!- Youngjae chodził dookoła mnie, jakby oceniał dzieło sztuki. Czułem się skrępowany. Materiał majtek wrzynał się w miejsca w które nie powinien, do tego koszulka jaką wcisnął na mnie Hyung jest straszenie krótka(może dlatego ze należała do Youngjae) Nie wiedziałem czy zakryć sobie krocze czy tyłek. - Idealnie.- klepnął mnie w odsłonięty pośladek przez co podskoczyłem delikatnie- Pamiętasz jak masz się zchylać?- pokiwałem głową- Zademomstrój.
- Nie będę niczego demonstrować!- pisnąłem cofając się o krok do tyłu. To tak dla bezpieczeństwa- Idź sobie do Daehyuna- hyunga, on ci pokaże.
- Jaki napalony...
- Nie jestem napalony!- odchrząknąłem ponieważ mój głos stał się dziwnie piskliwy.
- Tak, tak. Dobrze kochany. Idę spać do mojego przyszłego chłopaka, a wy proszę cię nie bądźcie za głośno. Komdony są w szafce obok łóżka, lubrykant pod poduszką.
-Hyung!- miauknąłem kolejny raz rumieniąc się na czerwono... dokładnie tak jak moje majtki.
- Miłej nocy.- wysłała mi buziaka w powietrzu, zamykając drzwi od swojego pokoju. Usiadłem na fotelu zaraz obok biurka. Dlaczego chodzę po głupie rady do Youngjae- hyunga!? Dobra, wiem dlaczego. Ponieważ z jedną mi pomógł. Sam ma problem z Daehyunem. Niby zachowują się jak para, ale żaden nie przyzna że się kochają. Będą się migdalić na kanapie, mówić czułe słówka do ucha czy sprawiać, aby drugi się zarumienił (zazwyczaj jest to Yoo), ale nie powiedzą że są parą bo oni NIE SĄ PARĄ. Westchnąłem zerkając na zegarek. Dochodzi dwudziesta trzecia, Yongguk hyung powinnien być niedługo w domu. Wziąłem brązowy kocyk który zawsze leży na oparciu fotela w pokoju Youngjae i wyszedłem do salonu czekać na Guka.

Prawie przysypiałem leżąc na kanapie. Jest już dużo po dwudziestej trzeciej, a Yongguka nadal nie ma. Gdy już miałem po prostu wstać i iść spać usłyszałem szczęk zamka. Zerwałem się z kanapy, szybko składając koc który położyłem za poduszkami na kanpie. Podbiegłem do kuchni otwierając lodówkę. Teraz tylko muszę poczekać. Doskonale słyszałem jak hyung kładzie klucze na komodzie zaraz obok drzwi. Jak upada jego kurtka, gdy próbuje ją powiesić. Jak stawia ciężkie kroki w stronę salonu. Specjalnie wcześniej zapaliłem światła i w kuchni i w salonie tak aby, czy Yongguk chce czy nie chce, musi tu wejść aby chociażby je zgasić. Pochyliłem się do lodówki tak jak Youngjae hyung kazał. Wypiąłem tyłek, niby to schylajac się po jabłko które leży na samym jej dole.
- Junhonggie?- usłyszałem na co chyba instynktownie schyliłem się jeszcze bardziej stając w lekkim rozkroku. Gdybym się postarał dotknął bym czołem kolan.
- Och, hyung.- podniosłem się, szybko zamykając lodówkę- Już jesteś.- przeczesalem dłonią włosy. Mam go! Yongguk patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami, nie wiedząc gdzie podziać wzrok. Zerkał co moment na moje nogi, lekko odkryty brzuch aż do ust które oblizałem już trzeci raz.
- Co... Ty... Eee...
- Coś się stało?- spytałem powoli.
- Tak...- pokiwał głową podążając za moją dłonią, którą to "podrapałem" się po udzie blisko gumki od majtek - To znaczy n-nie!
- Yongguk zdecyduj się.- podszedłem do niego zarzucając ramiona na jego barki. Pocałowałem lekko jego usta, prędko jednak się odsuwając. Położyłem głowę na jego ramieniu całując co chwile szyję.
- Co ty masz do cholery na sobie!
- Pidżame. Specjalnie na ciebie czekałem. Stesknilem się hyung. Strasznie tęskniłem.- wyszeptałem do jego ucha. Ugryzłem go w nie delikatnie ciągnąc.
- Junnie ... Co ty robisz?
- Yongguk, pragnę cię tak bardzo.- wyszeptałem zaczynając rozpinać guziki od koszuli hyunga- Chcę abyś mnie przeleciał. Nawet tu, ale proszę cię. Nie wytrzymam!- pociągnąłem go do pocałunku.
- Jezu... Ach, tak. Ja też chcę...- zadowolony złapałem go za dłoń i pociągnąłem w stronę jego pokoju. Dokładnie zamknąłem drzwi na klucz tak aby Jongup hyung który ma bardzo lekki sen (w końcu słyszał jak płacze przez sen, gdy męczyły mnie koszmary zaraz po debiucie) nie zechciał wejść. Za długo czekałem na ten moment, aby pozwolić teraz hyungowi się wycofać. Powaliłem go na łóżko siadając mu na biodrach. Samemu zacząłem się o niego ocierac całując Yongguka. Wiedziałem, ba, wręcz czułem jak jego członek rośnie i sztywnieje. Nie był w tym sam. Te majtki to jednak był głupi pomysł. Już ich nie lubię, opinają mojego penisa niemal boleśnie.
- Zelo. Co w ciebie dzisiaj wstąpiło?!- wydyszał gdy całowałem go w odsłoniętą pierś.
- Kocham cię i chcę ci to okazać.- mruknąłem ściągając z niego spodnie wraz z bokserkami. Jego penis już stał dumnie. Dmuchnałem na niego powietrzem, przez co usłyszałem sykniecie wydobywające się z ust Guka. Złożyłem na jego czubku czuły pocałunek, następnie przejechałem językiem po całej jego długości. Gdy poczułem jak Yongguk wsuwa dłoń w moje włosy objąłem tylko czubek ustami. Hyung westchnął ruszając biodrami.
- Ach, ja ciebie też kocham aleee-och- nie musisz... ach!- jęknął, gdy zsunałem usta w dół biorąc niemal całego członka w usta.- Możemy to zrobić... Boże... Kiedy ...
- Ty naprawdę narzekasz?- podniosłem głowę wycierajac kąciki ust- Jak chcesz mogę przestać.- przejechałem paznokciem po dziurce na czubku penisa na co Yongguk westchnął ciężko.
- Wracaj i dokończ to co zacząłeś!
- Wiedziałem.- na nowo wróciłem wargami do jego penisa pomagając sobie tym razem dłonią. Poruszałem głową do góry równocześnie robiąc to ręką przez co czułem jak Yongguk spina wszystkie mięśnie.
- Junhong ja... przestań!- Nie przestałem wręcz przeciwnie. Ssałem mocno sam czubek, dłonią szybko jeżdżąc po całym prąciu. Po chwili poczułem jak hyung wypycha biodra dochodząc głęboko w moje gardło. Natychmiast oderwałem się od jego penisa, wypuszczając go z mlaskiem. Połknąłem wszystko, lekko się krzywiac. Cóż... nie smakowało jak czekoladowe lody.- Jezu, Junnie.
- To jeszcze nie koniec.- Zdjałem z niego biała koszulę, następnie sięgnąłem po lubrykant który, tak jak powiedział Youngjae, znajdował się pod poduszką. Zsunąłem te przeklente czerwone majtki. Otwierając lubrykant (którego była powoła!) wylałem trochę przezroczystego płynu na palce. Znajdowałem się na klęczkach, więc to ułatwiło mi sprawę. Powoli wysunąłem w siebie jednego palca nie czując się jakoś dziwnie, tak jak ostrzegali w internecie. Dołożyłem drugiego, dopiero teraz się krzywiac.
-Junhong- Yongguk złapał mnie za nadgarstek próbując odciągnąć go od mojego wejścia.
-N-nie, hyung.- miauknąłem próbując wyrwać dłoń, ale to sprawiło że palce zagłębiły się we mnie głębiej, przez co jęknąłem płaczliwie
-Ja to zrobię- pozwoliłem odciągnąć swoją dłoń. Podniósł się do siadu odgarniając mi grzywke z oczu. Samemu wylałem lubrykant na dłoń Guka, czekając na to co mi przerwał. Usiadłem ponownie na jego biodrach owijając ramiona wokół jego szyji.-Kocham cię. Jeżeli będzie za bardzo bolało przestaniemy, dobrze?- pokiwałem głową, mocniej się do niego przytulając, gdy poczułem jak wsuwa we mnie jeden palec. Zaczął nim kręcić, wsuwać i wysuwać, aby po chwili dodać drugiego i zgiąć je. Jęknąłem cicho w jego szyję czując nieopisaną przyjemność. Gdy rozciągał mnie trzema palcami sam zacząłem kręcić biodrami domagając się wiecej dotyku.
- Yongguk, ach! Proszę, proszę, chcę cię już w sobie!- wyjęczałem. Widocznie Yongguk czuł to samo, ponieważ wyjął ze mnie swoje palce odsuwając się trochę. Chwyciłem jego penisa i przesuwając go pomiędzy swoimi pośladkami patrzyłem się w jego oczy w których widziałem czyste porządanie. Zamknąłem oczy osuwając się szybko... trochę za szybko. Krzyknąłem wyginając plecy.
- Kurwa, Junhong! Nie rób... nie rób tak!-wysyczał.
- Przepraszam, przepraszam, ale bałem się.- załkałem cicho opierając dłonie o tors Guka. Pochylony drżałem na całym ciele.
- Cśśś, poczekamy- poczułem dłoń na policzku ścierająca słone łzy. Chwilę zajęło mi pozbycie się bólu, a kiedy ten odszedł podniosłem się na próbę opadając powoli. Westchnąłem czując jak penis Yongguka wypełnia mnie całego. Oparłem się wygodniej na kolanach i zacząłem wzawiać wzloty i upadki, nie mogąc pochamować odgłosów jakie się ze mnie wydobywały. Krzyczałem, co chwila jęcząc ciche "Yongguk" Po pewnym czasie, gdy znaleźliśmy wspólny rytm czułem że niewiele pozostało mi do spełnienia. Podczas gdy ja upadałem, Guk wypychał swoje trafiając idealnie w moją prostotę. Wiłem się, chciałem chwycić swojego członka w dłoń i ulżyć sobie, ale Yongguk mnie uprzedził. Złapał go i mocno ściskając, zaczął jeździć w górę i dół. Odchylałem głowę z niemym krzykiem, czując że mój koniec jest blisko. Opadłem na niego przyciskając się mocno do jego podbrzusza, gdy pławiłem się w orgazmie, brudząc nasze brzuchy. Zacisnąłem mocno swoje mięśnie, nadal się poruszając, co wystarczyło aby wysłać Banga w jego własną krainę rozkoszy. Po wszystkim opadłem na niego próbując unormować oddech.
- Wszystko w porządku?- Yongguk zaczął głaskać mnie po plecach, w jego głosie można było wyczuć obawę i coś jeszcze... Troskę.
- W jak najlepszym- odpowiedziałem podnosząc się. Yongguka nadal znajdował się we mnie, więcej zacząłem się kręcić by choć trochę się wysunął, ponieważ było to trochę krępujace.
- Musimy wziąć prysznic.
- Yhym, jutro.- poczułem jak Yongguk łapie mnie za biodra, próbując się ze mnie wysunąć na co zareagowałem mocniej go przytulając- Nie! Nie wychodz, tak jest... Wygodnie.- zarumieniłem się chowając głowę w jego szyji.
- Kocham cię malutki maknae.
- Ja ciebie też.
- Śpij, musisz odpocząć.-usłyszałem jeszcze gdzieś pomiędzy jawą a snem.

Obudziłem się rano czując zimno na plecach. Odwróciłem się chcąc na nowo przytulić się do Guka, ale zastałem pustkę. Podniosłem się do siadu podciągając sobie kołdrę która odsłoniła moje nagie ciało. Chciało mi się płakać, nie wiedząc dlaczego, ale chciało mi się. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się niemal odbijając się o ścianę, ale Youngjae w porę je złapał. Spojrzał na mnie z wręcz szatańskim uśmiechem.
- Ciężka noc, skarbie?- oparł się o framugę spoglądając na mnie. Schowałem również obojczyki pod kołdrę chcąc ukryć nagą klatkę piersiową.
- Ugh, pieprz się!- wykrzyknąłem rzucając w niego poduszką.
- Ale maknae, wydaję mi się że wczoraj było wręcz odwrotnie. To ty byłeś...
- Hyung!- miauknąłem zatykając sobie uszy, lecz niestety nadal wszystko słyszałem.
- ... Pieprzony. Powiem ci że chyba cały budynek cię słyszał! Ale byłeś głośno!
- Youngjae, czy ty aby czasem nie chcesz abym zniszczył ci tą dziecięca buzię?- podniosłem głowę widząc Yongguka. Wszedł do pokoju mijając Youngjae, aby usiąść obok mnie na łóżku i skraść mi pocałunek.- Jak się czujesz?
- W porządku- uśmiechnąłem się przyciągając go do kolejnego pocałunku. Znacznie głębszego i namiętniejszego niż poprzedni.
- Ble, dwóch facetów się całuje.- Youngjae udał obrzydzenie zasłaniając sobie oczy.
- Youngjae?
- Słucham kochany liderze.
- Spierdalaj.- wysyczał Yongguk podnosząc na niego wzrok- Pozatym Daehyun cię wołał.
- Oj? To ja spadam, gołąbki.
- Jak chcesz to mogę mu zabrać telefon. Da ci spokój.- mruknął mi do ucha, lekko popychając tak abym się położył.
- Teraz akurat chcę abyś mnie przytulił.- powiedziałem, uśmiechając się gdy odrazu dostałem to co chciałem.
- Kocham cię słodki maknae.
- A ja kocham ciebie, bardzo.


5 komentarzy:

  1. Powiem tak, prawie byś mnie udusiła :"|
    Nie dość, że mam kaszel, to Ty jeszcze wpadłaś na pomysł Zelo w, jak mniemam, czerwonych stringach, który, ojej, zgubił coś w lodówce x"DD
    Nie no, to było boskie, omomomom 8)
    Właśnie tak paczę, paczę, a rozdziału nie ma, więc trochę Ci wyświetleń nabiłam, aż tu nagle szocik z BangLo!
    Hihi, ten pairing był moim pierwszym z kpopu, ah, tyle wspomnień~~ x"D
    Super piszesz, ja nie wiem, jak tak można :"| Nie dość, że piszesz długie rozdziały, to jeszcze pomysły pierwsza klasa~<3
    Wybacz za brak komentarza pod poprzednim rozdziałem, ale nie miałam czasu D":
    Weeeny i do następnej środy~<3
    Stefciu :"D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no. Masz się nie dusić. Po1: kto będzie pisał tak super opko jak nie ty; po2: kto mi będzie podnosił ego ? :D
      Zdrowiej kobitko ^^
      Moim pierwszym pairingiem było DaeJae, ale potem przypałetało się BangJae no i cóż... i love his :pp
      Dziękuję za komentarz <3
      Stefcia ^.-

      Usuń
  2. Przepraszam ale [*] nie cierpię tego paringu.
    Ale patrząc na mojego kochanego Yoo i zapominając że to Banglo było świetne cx. Ale tylko zastanawia mnie jedna rzecz, a mianowicie czy to już koniec Bt. vs Lv. ??
    Mam ogromną nadzieję że nie ;D
    Jeszcze raz przepraszam za to że tak mało było w tym komentarzu takiego wsparcia (?). Po prostu nie trawię tego paringu xd ale jako tako styl pisania i ogólnie fabuła były boskie ^^ /arnuka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luzik, rozumiem. Ja jakoś nie trawie HimUpa. Nie wiem dlaczego, ale za każdym razem jak chcę coś o ich napisać to niewiem co i jak ;(
      Jak dobrze że u bapciaków są jeszcze inne pairingi :pp
      I oczywiście że BvsL nadsl jest. Będzie go jeszcze tak mniej więcej 5-8 rozdziałow. Następna środa należy do Junhonga i Zelo ^^
      Miło jest mi czytając wszystie wasze komentarze nawet te które"nke wspieraja" choć dla mnie każdy jest ważny~
      Dziękuję za to że po prostu jesteś ^^
      Stefa~

      Usuń
  3. Dotarłam!
    Nareszcie... Brak komputera, telefonu oraz szkoła mnie dobiły, no ale mam teraz prawie ferie więc mogę tutaj być...
    Mimo, że nienawidzę, nie trawię, nie pojmuję i wgl... tego parringu to przeczytałam\ z uśmiechem na ustach, bo jednak podobała mi się Twoja wyobraźnia tutaj, Junnie w jak mniemam strugach XD (tak to na pewno!)

    Miałam nadzieję, że będzie BvsL, ale Osik też może być. Nie jestem wybredna XD :P

    Ogólnie to jakoś wyobrażałam sobie inny parring (WYBACZ!), ale ja tak mam. I często mam tak jak Ty z HimUpem.. XD
    Nie potrafię za Chiny Ludowe napisać BangDae czy nawet HunHana, ale mniejsza..

    Kom z dupy, ale jakoś dziś jestem roztargniona :/

    Życzę Ci dużo weny, chęci oraz miłego wieczoru, czy tam nocy, czy dnia XD :*

    OdpowiedzUsuń